Więcej, niż można się spodziewać. Tyle zapłaciłem za bób
W warzywniakach ponownie pojawił się krajowy bób. Jest już końcówka czerwca, ale cena i tak przyprawia o zawrót głowy. Za woreczek ważący pół kilograma zapłaciłem dużo więcej, niż można się spodziewać.
Świeży bób pojawił się w warzywniakach i na targach pod koniec maja. Później można było go ze świecą szukać, po czym ponownie pojawił się na sklepowych półkach w ostatnich dniach.
Miłośnicy świeżych warzyw dobrze wiedzą, że początek sezonu na bób wiąże się z wysokimi cenami. W maju za pół kilograma krajowego bobu w popularnych dyskontach trzeba było zapłacić ponad 20 zł.
Jeszcze niespełna miesiąc temu uwagę zwracały ceny w sieciach takich jak Biedronka i Auchan — za kilogram produktu należało wtedy zapłacić aż 50 zł.
W czerwcu podaż bobu rośnie, co przekłada się na spadek cen hurtowych. I rzeczywiście, w bieżącym miesiącu ceny hurtowe wyraźnie spadły.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sensacyjne odkrycie na dnie Bałtyku. Znaleziska leżą blisko Helu
O ile na początku miesiąca za kilogram trzeba było zapłacić nawet 40 zł, to w połowie czerwca na największych rynkach, takich jak Bronisze czy WGRO w Poznaniu, ceny spadły do poziomu 23–28 zł/kg.
W Kaliszu i Wrocławiu notowano stawki rzędu 20–25 zł/kg, a wyższe ceny – do 40 zł – utrzymywały się jedynie lokalnie, np. w Krakowie. Spadek cen jest typowy dla tego etapu sezonu, gdy bób staje się szerzej dostępny.
Mimo czerwcowych obniżek na rynku hurtowym bób, który zagościł ostatnio na sklepowych półkach, tani nie jest. Podczas poniedziałkowych zakupów w lokalnym sklepie spożywczym zauważyłem kilka ostatnich opakowań w kartonie.
Ile zapłaciłem? 16,99 zł za pół kilograma. Pomyślałem, że być może koszty dystrybucji wpłynęły na sklepową cenę, ale tę wątpliwość rozwiał szybki rzut oka na etykietę – bób pochodzi z uprawy w sąsiednim województwie.
Sezon w szczycie, a w sklepach drogo
Bób w czerwcu 2025 roku pozostaje stosunkowo drogi, mimo że mamy szczyt sezonu. Głównym powodem są opóźnienia w krajowych zbiorach spowodowane kapryśną pogodą – chłodna wiosna i przymrozki w maju opóźniły dojrzewanie roślin, a co za tym idzie – ograniczyły podaż na początku czerwca.
Choć bób jest już powszechnie dostępny na rynkach hurtowych, wciąż brakuje go w wystarczającej ilości w sklepach detalicznych, by ceny mogły wyraźnie spaść.