"Przez wiele lat Czesi podróżowali do Polski po tańszą żywność. Jednak wygląda na to, że ten okres dobiegł końca - i to na długo" - zauważa serwis medium.seznam.cz.
Z opublikowanej relacji wynika, że grupa Czechów w poprzedni weekend spędzała czas w Karkonoszach. W pewnym momencie postanowili ruszyć do Polski na zakupy.
Od naszej ostatniej wizyty w polskim supermarkecie minęły około trzy lata, a w naszej pamięci wciąż tkwiło wspomnienie zaoszczędzonych pieniędzy. Nie był to jednak nasz główny powód odwiedzin w polskich sklepach. Gdziekolwiek podróżujemy, lubimy kupować i próbować lokalnych specjałów, których nie znajdziemy u siebie - bez względu na ceny - zaznaczono.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czesi wybrali się do Kowar. Gdy dotarli na miejsce, zaparkowali przed lokalną drogerią. Wówczas doszło do nieoczekiwanego zdarzenia.
W całym sklepie nagle zgasło światło. Roztrzęsiona sprzedawczyni wybiegła na zewnątrz, stając w drzwiach i wypraszając wszystkich klientów. W pobliskim, dobrze znanym Czechom sklepie spożywczym Biedronka również zabrakło świateł, a przy wyjściu zaczęli gromadzić się niezadowoleni klienci. Nie rozumieliśmy jej słów, ale wkrótce okazało się, że w całych Kowarach - liczących dziesięć tysięcy mieszkańców - nastąpiła awaria prądu - relacjonują Czesi.
"Nigdy wcześniej nie doświadczyliśmy"
Awaria prądu w sklepach była dla Czechów sporym rozczarowaniem.
Poczuliśmy się, jakbyśmy cofnęli się do średniowiecza. Nigdy wcześniej nie doświadczyliśmy czegoś podobnego, nawet w krajach znacznie mniej rozwiniętych niż Polska - zauważyli.
Ostatecznie zwiedzili malownicze centrum Kowar, a zakupy zrobili w Biedronce w Karpaczu. Tam napotkali jednak kolejne rozczarowanie.
Już po kilku minutach w sklepie stało się jasne, że o tanich zakupach możemy zapomnieć. Ceny były co najmniej takie same, a w wielu przypadkach nawet wyższe niż w Czechach - spostrzegli.
Odwiedzili również Netto, gdzie "ceny były jeszcze wyższe niż w Biedronce".
I to w nieprzyjemnym otoczeniu sklepu z wąskimi alejkami i chaotycznie rozmieszczonym towarem. Tu zrobiliśmy jeszcze skromniejsze zakupy i doszliśmy do wniosku, że era taniej polskiej żywności dla Czechów prawdopodobnie bezpowrotnie minęła - podkreślili.