Krzysztof Rutkowski wystartował w branży 34 lata temu, specjalizując się w odzyskiwaniu kradzionych pojazdów w Europie Zachodniej. Obecnie jego biuro detektywistyczne jest jednym z najbardziej cenionych w Polsce. Uznanie i sukces finansowy przełożyły się na pokaźne dochody. Te najprawdopodobniej pozwolą na to, by spokojnie żyć na starość.
Takiej emerytury pozazdrościłby niejeden Polak
Mimo że Krzysztof Rutkowski zarabia bardzo dobrze, nie planuje jeszcze przejść na emeryturę. W wieku 64 lat zdradził, jaką emeryturę potencjalnie mógłby otrzymywać po zakończeniu kariery. Ta kwota robi wrażenie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Moja emerytura może być wysoka. Przewiduję, że jeśli na nią kiedyś przejdę, to otrzymam miesięcznie świadczenie w granicach 10 tys. zł - przyznał Rutkowski w rozmowie z portalem Jastrząb Post.
Tak wysokie potencjalne świadczenie emerytalne nie bierze się jednak znikąd. Rutkowski zaznacza, że pracuje co najmniej 12 godzin dziennie, a jego miesięczne zarobki liczą się w setkach tysięcy złotych. Taki dochód daje mu możliwość życia w wygodzie i zabezpieczenia finansowego na przyszłość. Kiedyś przyznał, że wydaje znaczne kwoty na składki ZUS, które sięgają około 70 tys. zł.
Przyszłość biznesu w rękach syna
Rutkowski planuje przekazać swoje przedsiębiorstwo 10-letniemu synowi, który wykazuje zainteresowanie zawodem detektywa. Wydarzy się to jednak zapewne nie wcześniej, niż za kilka lat.
Syn musi mieć przykład od ojca. Junior przejawia pasję do tego zawodu i do prowadzenia firmy - podkreśla Rutkowski.
Choć czas upływa, Rutkowski nie myśli o emeryturze. - Nie potrafię marnować czasu i siedzieć bezczynnie przed telewizorem. Moja praca to pasja, a jednocześnie przyczyna mojego sukcesu finansowego i medialnego - mówi detektyw. Wygląda więc na to, że kolejne śledztwa detektywa Rutkowskiego będziemy oglądać jeszcze przez co najmniej kilka lat.
Co więcej, kilka miesięcy temu Krzysztof Rutkowski przygotowywał się do walki w formule tzw. freak fight. Słynny detektyw miał zmierzyć się na oktagonie z kontrowersyjnym Zbigniewem Stonogą. Walka - jak i cała gala - została jednak odwołana.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.