"W Polsce dogonią niemieckie płace". Czesi dziwią się, że zarabiamy coraz więcej
Czescy analitycy zauważają rozwój gospodarczy Polski, podkreślając, że o ile kilka lat temu nasi rodacy przyjeżdżali do Czech robić karierę, obecnie trend się odwrócił. Jako przyczynę eksperci nad Wełtawą podają rosnące zarobki Polaków. "W Polsce szybko dogonią niemieckie płace" – tymczasem dziwią się zwykli Czesi.
Barbara Hansen, czeska prawniczka, specjalistka z firmy Talentor oraz wykładowczyni na Uniwersytecie Ekonomicznym w Pradze opublikowała na łamach czeskich "Hospodářskich Novin" felieton, w którym przeanalizowała "gwałtowny rozwój" gospodarczy, jaki jej zdaniem zachodzi w Polsce w okresie po pandemii.
Tłumy na ulicach polskiego miasta. Wcale nie Kraków, Warszawa czy Gdańsk
Jak to możliwe, że jeszcze rok czy dwa lata temu Polacy byli skłonni przeprowadzić się do Czech z powodu wynagrodzenia, a teraz bardziej opłaca się zrobić odwrotnie? W Polsce wkrótce dogonią "niemieckie płace" – pisze Hansen na łamach dziennika.
Powyższy cytat to nie opinia ekspertki, lecz przytoczone przez nią pytania i wątpliwości zwykłych mieszkańców Czech, którzy nie mogą wprost uwierzyć w tempo, w jakim wzrosła polska płaca minimalna na przestrzeni ostatnich lat.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Barbara Hansen przypomniała w swoim tekście, że w naszym kraju w ciągu pięciu lat najniższe uposażenie wzrosło o 37 proc. i obecnie jest o jedną trzecią wyższe niż w Czechach.
W efekcie średnia płaca utrzymuje się obecnie w naszym kraju na porównywalnym poziomie co u naszych południowych sąsiadów. Ekspertka zauważa ponadto skokowy wzrost pensji menedżerów, w niektórych przypadkach nawet o 120 proc. w ciągu ostatnich pięciu lat.
Polacy ambitniejsi i bardziej doświadczeni od Czechów?
Pracownicy wyższego szczebla zaczęli w Polsce zarabiać wyraźnie więcej niż w Czechach. Barbara Hansen zauważa, że jeszcze przed trzema laty, Czesi zarabiali ok. 25 proc. więcej od nas.
Specjaliści z branży kadr i płac podkreślają ponadto, że polscy kandydaci są często ambitniejsi od czeskich, mają więcej doświadczeń zagranicznych i częściej pracowali na wysokich, regionalnych stanowiskach.
To zasługa obecności międzynarodowych centrów biznesu w Polsce. Dzięki temu często zdarza się, że w rekrutacjach na wyższe stanowiska zyskujemy przewagę nad naszymi sąsiadami.
Autorka tekstu ma nadzieję, że jej rodacy poprawią miękkie kompetencje, co pozwoli wyjść krajowi z powoli postępującej stagnacji gospodarczej.
Może "wiatr od morza" zawieje też do nas – konkluduje Barbara Hansen na łamach "Hospodářskich Novin".