Kończy się prawdopodobnie najcieplejszy styczeń w historii w Polsce, także w Zakopanem. Aktualnie temperatura na Podhalu znacznie przekracza 0 stopni Celsjusza. Topniejący śnieg, deszcz i wysoka temperatura nie przyciągają turystów do "polskiej stolicy Tatr".
W Zakopanem próżno szukać tłumów. Rozmawiający z nami hotelarze, właściciele stoków narciarskich i przedstawiciele branży gastronomicznej przyznają, że zainteresowanie w pierwsze dwa tygodnie ferii jest niższe niż w poprzednich latach. Zaznaczają jednak, że pogoda ma na to tylko częściowy wpływ.
Czytaj także: "Straszny kicz". Turyści o straganach w Zakopanem
Nie ma tłumów, chociaż nie ma też tragedii. Temperatura jest wysoka, a z tego względu turyści wolą inne formy rekreacji w Zakopanem. Cały czas wychodzimy jednak na swoje - tłumaczy mężczyzna, który zarządza jednym z prywatnych stoków w "polskiej stolicy Tatr".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przedsiębiorcy wskazują, że kolejne tygodnie powinny być lepsze. Chodzi tu nie tylko o długoterminowe prognozy pogody (spodziewane są sporadyczne przymrozki, chociaż luty też będzie ciepły), ale także o bieżący kalendarz. W opinii przedstawicieli branży turystycznej, główny wpływ na niższy ruch może mieć długa przerwa świąteczna. Ta miała prawie trzy tygodnie.
Opinie przedsiębiorców są zbieżne z obserwacjami Tatrzańskiej Izby Gospodarczej. Agata Wojtowicz, prezes TIG wskazuje, że obłożenie turystyczne będzie w kolejnych tygodniach rosnąć. Zwiększy się np. zainteresowanie stokami narciarskimi.
Oczywiście, pierwsze dwa tygodnie nie są tak bardzo obłożone jak wcześniej, ale wynika to z kalendarza. Wcześniej dzieci miały trzy tygodnie wolnego. Wielu przedsiębiorców to przewidziało. Liczba rezerwacji już jednak rośnie, a gości będzie przybywać. W kolejnych terminach ferii rezerwacji będzie więcej, chociaż i na ten moment nie ma tragedii - tłumaczy Wojtowicz w rozmowie z o2.pl.
Czytaj także: Krążą nagrania z Zakopanego. Ludzie oburzeni
Według szefowej Tatrzańskiej Izby Gospodarczej, nie można oceniać liczby turystów przez pryzmat kamer umieszczonych na stokach narciarskich. Na zainteresowanie ofertą turystyczną Zakopanego nie ma wpływu też pogoda. Tegoroczny styczeń będzie najprawdopodobniej rekordowy pod względem średniej temperatury dobowej.
Na ferie przyjeżdżają turyści, którzy korzystają nie tylko z wyciągów narciarskich, ale też z innej formy rekreacji. Pogoda nie wpływa na liczbę turystów. Dane dotyczące odwiedzających nas osób będziemy mogli podsumować na koniec ferii - twierdzi prezes Tatrzańskiej Izby Gospodarczej.
Śnieg będzie przyciągał turystów? "Będzie atrakcją sam w sobie"
W opinii Agaty Wojtowicz, wysoka temperatura w Polsce może wręcz sprzyjać turystyce w Zakopanem. Zalegający w górach śnieg ma potencjał, aby "być atrakcją sam w sobie".
Trzeba przyznać, że tak ciepłego stycznia nie pamiętam. Może być tak, że niedługo ludzie będą przyjeżdżać do Zakopanego, bo tylko tu będzie śnieg. To on sam w sobie będzie atrakcją turystyczną - wyjaśnia szefowa TIG.
Ciepły styczeń nie utrudnia funkcjonowania zakopiańskich atrakcji turystycznej. Agaty Wojtowicz z TIG zaznacza, że "wyciągi są zaśnieżone, stoki działają, wszystko funkcjonuje".
Żaden wyciąg nie został zamknięty przez pogodę. Zabawę może popsuć halny, są dodatnie temperatury, ale w przyszłym tygodniu zapowiadane jest ochłodzenie. Turyści mogą korzystać jednak z każdej atrakcji w Zakopanem i okolicach - podsumowuje prezes Tatrzańskiej Izby Gospodarczej.
Marcin Lewicki, dziennikarz o2.pl