Zwolnienia grupowe w Polsce. Alarm na rynku pracy
Jak podaje RMF24, polski rynek pracy stoi przed poważnymi wyzwaniami. 156 dużych firm planuje zwolnić ponad 77 tys. pracowników, co budzi niepokój w wielu sektorach.
Sytuacja na rynku pracy w Polsce staje się coraz bardziej skomplikowana. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego, aż 156 dużych przedsiębiorstw zgłosiło zamiar zwolnienia ponad 77 tys. osób.
Jak informuje RMF24, problem dotyka zarówno sektora publicznego, jak i prywatnego. Wśród firm planujących redukcje są takie giganty jak PKP Cargo i Poczta Polska.
W sektorze prywatnym również nie brakuje trudności. Sieć handlowa Makro zamyka swoje hale w kilku miastach, co oznacza zwolnienia dla kilkuset osób. Dodatkowo, koncern Fujitsu poinformował o planach zwolnienia 800 pracowników.
Absurdalny wypadek 19-latki w bmw. Winę zrzuciła na kota
Eksperci ostrzegają, że mimo niskiego bezrobocia i rosnących pensji, sytuacja na rynku pracy nie jest tak optymistyczna, jak mogłoby się wydawać.
Kraków ma problemy
Kraków jest jednym z miast, które najbardziej odczuwają skutki zwolnień grupowych. Od początku roku do końca września, 29 zakładów pracy zgłosiło zamiar zwolnienia łącznie 3903 osób. Najwięcej zgłoszeń wpłynęło w lutym, kwietniu i lipcu. Branża IT jest szczególnie dotknięta, ale redukcje obejmują także księgowość, doradztwo podatkowe oraz obsługę klienta.
Wśród firm, które zapowiedziały zwolnienia, znajduje się Shell Polska, który planuje likwidację 250 etatów, choć pracownicy obawiają się, że liczba ta może wzrosnąć do 800. Heineken Polska zamierza przenieść część działalności do Indii, co może skutkować utratą od 500 do 700 miejsc pracy w Krakowie. Z kolei sieć Aldi, która niedawno otworzyła biuro w Krakowie, planuje redukcję blisko 100 etatów.
Oskar Sobolewski z HRK Payroll Consulting w rozmowie z RMF FM wskazuje, że decyzje o przenoszeniu zakładów do innych krajów wynikają głównie z wyższych kosztów pracy w Polsce.
Decyzje biznesowe podejmują głównie duże organizacje międzynarodowe, które mają taką możliwość - tłumaczy.
Dodatkowo, automatyzacja, rozwój sztucznej inteligencji oraz rosnące koszty energii i kredytów przyczyniają się do fali zwolnień. Choć sytuacja na rynku pracy wydaje się stabilna, rosnąca liczba zapowiadanych zwolnień budzi niepokój i może zwiastować większy kryzys zatrudnienia.